KOCHAĆ JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ, czyli „Augustus” – Teatr Lalek Banialuka – Bielsko-Biała

KOCHAĆ JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ, czyli „Augustus” – Teatr Lalek Banialuka – Bielsko-Biała

Teatry, które realizują repertuar dla dzieci w różnych konwencjach lalkowych i scenicznych niezwykle rzadko sięgają po repertuar dla widzów dorosłych. A przecież na świecie właśnie ta forma artystyczna dedykowana jest wielokrotnie właśnie dojrzałemu odbiorcy. Materia wizualna jest nieokiełznana i pełna możliwości. Pobudza wyobraźnię zarówno twórców jak i publiczności. Zawsze doceniam próby sceniczne pokazania za sprawą formy lalkowej widowiska dla dojrzałego widza. Ostatnią tego typu premierą był Augustus na podstawie bajki Hermanna Hessego. Przygotowana opowieść w reżyserii Jacka Popławskiego to niejednoznaczny moralitet o człowieku, który miał być przez wszystkich kochany i podziwiany.

Samotna matka oczekuje narodzin dziecka. Jedynym jej przyjacielem jest tajemniczy, starszy sąsiad, który proponuje aby wyrzekła jedno życzenie jako błogosławieństwo dla syna, który przyszedł na świat. Prosi ona o to żeby wszyscy go kochali i uwielbiali. I od małego otacza go wianuszek wielbicieli i wyznawców. Utracjuszy i wodzirejów czasu. Każdy jest na jego usługi, każdy chce zaskarbić swoją uwagę. Augustus (w tej roli Ziemowit Ptaszkowski) jest jednak bezwzględny. Już jako mały chłopiec, o złotej masce na twarzy, jest niemiły i brutalny wobec znajomych. Nie umie odwzajemniać uczuć. Wraz z wiekiem staje się nieszczęśliwy, bowiem zdaje sobie sprawę, że jest samotny i wyobcowany – egoistą i egocentrykiem. Już sam, jako dorosły mężczyzna zwraca się do sąsiada aby go odmienił. Jego życzeniem jest aby on mógł wszystkich kochać. Realizuje się jego wola. Jednak staje się ona przekleństwem, a nie wybawieniem. Wszyscy odwracają się od Augustusa. Zostaje samotny. Oskarżony i opuszczony. Światy się odmieniły. Przyjaciele odchodzą, to już wrogowie. Nie ma szczęścia gdy się chce je otrzymać na siłę i za wszelką cenę. Zapatrzenie w siebie gubi i niszczy. Nie ma od niego odwrotu. Pozostaje się na końcu samotnym wobec świata.

Ta opowieść przygotowana w Banialuce jest niezwykle pesymistyczna, ale celnie trafiająca w nasze uczucia współczesności. Realizatorzy wykorzystując tekst Hessego idealnie wpisują się w nasz świat codzienny. Gnamy, pędzimy i oczekujemy, że wszyscy nas będą wielbić, a przecież istotą jest dawać a nie tylko brać. Reżyser ze swoimi współpracownikami czerpie wiele ze świata plastyki. Pokój, w którym rozgrywa się akcja to zniszczony świat pomiędzy sutereną a celą więzienną. Niechlujny i nijaki. Fantazja sceniczna przywodzi na myśl twórczość Franza Kafki, a także malarskość Brunona Schulza wywiedziona z Sanatorium pod klepsydrą czy też Sklepów cynamonowych. Zdegradowana rzeczywistość, pełna przeszłości, manekinów, ludzkich zdeformowanych postaci nasuwa skojarzenia jeszcze z jednym twórcą kultury – genialnym artystą filmowym Wojciechem Jerzym Hasem i jego ekranową interpretacją mistrza z Drohobycza. Świat miasteczka jest tylko w narracji, a przestrzeń gry to właśnie ten pozbawiony serca pokój tak jak całe życie bohatera. Reżyser wykorzystuje również lalki. Szczególną rolę odgrywa mały August, który jak figura Matki Boskiej staje się złotym ołtarzem w centralnym punkcie sceny. Realizując pełny teatr plastyczny Popławski, we współpracy ze scenografem Pavlem Hubicką, wykorzystuje światło oraz proste rekwizyty do ukazania zjawisk przyrody czy życia codziennego. To ciekawe zabiegi, które przywracają czas dzieciństwa, niewinnych skojarzeń, metafor i aluzji.

Spotkanie z prozą Hermanna Hessego w interpretacji sceny lalkowej dla dorosłych było doświadczeniem niezwykłym, gdyż dotykającym naszej współczesności. Codziennych dni, gdzie zapatrzeni w siebie nie widzimy innych, nie staramy się zrozumieć, a także coraz trudniej powiedzieć słowo przepraszam czy też kocham cię. To piękna lekcja w Bielsku-Białej. Pokory i uczucia.

Augustus, Hermann Hesse, reżyseria Jacek Popławski, Teatr Lalek Banialuka w Bielsku-Białej, premiera: wrzesień 2020.                                                                                                                                                  

                                                                                                                                                           [Benjamin Paschalski] 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *