Męskie Granie 2019 – Warszawa
Mamy dla Was relację jednego z koncertów Męskiego Grania 2019. Gościny wpis Magdy opisze Wam, jak było podczas warszawskiego koncertu Męskiego Grania. Zapraszam!
Warszawski koncert w ramach Męskiego Grania 2019 odbył się w powiększonej lokalizacji – na Torze Wyścigów Konnych Służewiec, goszcząc ponad piętnastotysięczną publiczność. W tym roku Męskie Granie świętuje dziesięciolecie- z tej okazji w Warszawie i w Żywcu zaplanowane były dodatkowe koncerty formacji Orkiestra Orkiestr-artystów, którzy wzięli udział w nagrywaniu wszystkich dziesięciu singli promujących trasy Męskiego Grania.
Daria Zawiałow
Koncertowanie na Służewcu rozpoczęła Daria Zawiałow, pełnym energii wykonaniem „Punk Fu”. Wraz z zespołem zagrali 8 utworów z płyty „Helsinki”, a także cover „Szare Miraże” i singiel „Malinowy Chruśniak” z debiutanckiej płyty. Był to mój pierwszy koncert Darii Zawiałow- mile zaskoczył mnie rockowymi, energicznymi aranżacjami utworów. Na koniec artystka odebrała złotą płytę za album „Helsinki”, który ozłocił się po 5 miesiącach od premiery.
Kortez
Kolejnym artystą występującym na głównej scenie był Kortez. Nie ukrywam, że jestem fanką słuchania tego artysty raczej w domowym zaciszu niż na koncertach plenerowych, chociaż nie można odmówić mu charyzmy i tworzenia intymnego klimatu, który jednak lepiej sprawdza się w salach koncertowych, niż na festiwalach.
Męskie Granie jest niczym szwajcarski zegarek-koncerty odbywają się z punktualnością właściwie co do minuty, za co należą się ogromne gratulacje organizatorom. Jednak MG to nie tylko występy, ale również jednodniowy festiwal, ze strefą chill out, food truck, namiotem radiowej Trójki i wieloma innymi. Koncerty odbywały się jeden po drugim, z bardzo krótkimi przerwami pomiędzy, co utrudniało możliwość przejścia się po wszystkich strefach i zajrzenia do każdego namiotu. My świadomie zrezygnowaliśmy z uczestniczenia w koncercie Marii Peszek, na rzecz krótkiej przerwy na jedzenie i zajrzenie chociażby do namiotu Ż, w którym można było obejrzeć plakaty oraz teledyski z każdej edycji Męskiego Grania, przeczytać ciekawostki czy zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z perkusją i gitarą.
Bass Astral x Igo
Po godzinie 20:00 scenę przejął duet Bass Astral x Igo. Chłopaki porwali publiczność swoimi energicznymi utworami, a patrzenie na to jak wielką frajdę daje im koncertowanie to sama przyjemność. Szczególnie klimatyczne było słuchanie na żywo utworu „Planets”, który powstał we współpracy z BBC Earth. Singiel promuje serię BBC opowiadającą o sekretnym życiu planet składających się na Układ Słoneczny. Podczas wykonywania tego utworu można było podziwiać nad sceną pełnię księżyca, co nadawało niemal mistycznego klimatu. Z duetem gościnnie wystąpił Krzysztof Zalewski wykonując cover „Would” (Alice in Chains) – uważam, że był to jeden z lepszych wykonów tego wieczoru. Zespół podzielił scenę z Krzyśkiem również w utworze „Feeling Exactly”.
Krzysztof Zalewski
Następnie scena należała już tylko do Krzysztofa Zalewskiego. Wykonał osiem utworów, a do wspólnego grania zaprosił Darię Zawiałow w utworze „Jaśniej” oraz Igo podczas „Luki”. Krzysiek wykonywał utwory przy akompaniamencie zespołu, ale również zapętlając kwestie, które zagrał sam na poszczególnych instrumentach, co fani mogą znać z jego projektu Zalewski Solo Act. Myślę, że Zalewski jest aktualnie jednym z najlepszych muzyków w Polsce, co konsekwentnie udowadnia.
Orkiestra Orkiestr
Przedostatnim punktem line up’u był wyczekiwany przez wielu projekt Orkiestra Orkiestr. Pierwszy raz w historii przed publicznością zaprezentowali się wszyscy wokaliści wykonujący single promujące poprzednie edycje trasy. Koncert ten został powtórzony już tylko w Żywcu podczas Finału Męskiego Grania. Każdy utwór krótko zapowiadał prowadzący całą imprezę Piotr Stelmach. Wokalistom podczas tych 9 utworów towarzyszył zespół w składzie: Smolik, Olek Orłowski, Paweł Krawczyk, Michał Gołąbek oraz Olaf Deriglasoff. Koncert rozpoczął utwór pochodzący z 2010 roku „Wszyscy muzycy to wojownicy” w wykonaniu Wojciecha Waglewskiego, Abradaba oraz Macieja Maleńczuka. Następnie na scenie pojawili się Lech Janerka, Wojciech Waglewski, Spięty i Fisz wykonując utwór pochodzący z 2011 roku „Kobiety nam wybaczą”. W tym samym czasie na scenie miał miejsce również live act – Mariusz Wilczyński malował w rytm utworu. Trzeci singiel – „Ognia!” zaśpiewała Katarzyna Nosowska wspólnie z Markiem Dyjakiem. Nosowska pozostała na scenie i dołączył do niej O.S.T.R w kolejnym utworze – „Jutro jest dziś”. Wspólnie sprawowali oni pieczę nad programem trasy MG w 2013 roku, jako dyrektorzy artystyczni. Następnie na scenie zagościł wyczekiwany, aczkolwiek niespodziewany Dawid Podsiadło (jako jedyny artysta nie został on wyróżniony w opisie składu Orkiestry Orkiestr, na wydarzeniach promujących koncerty), który wraz z Moniką Brodką wykonali pochodzący z 2014 roku singiel „Elektryczny”. Kolejną artystką na scenie była Mela Koteluk i wrócił Fisz, wykonując wspólnie „Armaty”. Później nadszedł czas na hymn trasy 2016 – „Wataha”, który zaprezentowali razem Organek, O.S.T.R. i Dawid Podsiadło. Po tym utworze Organek wraz z Brodką i Piotrem Roguckim zaśpiewali singiel 2017 – „Nieboskłon”. Na zakończenie Kortez, Podsiadło i Zalewski wykonali flagowy utwór MGO z 2018 roku- „Początek”. Obserwując reakcje publiczności myślę, że to właśnie singiel z 2018 okazał się największym hitem dziesięciolecia Męskiego Grania.
Zakończenie Męskiego Grania 2019
Ostatnim punktem był koncert Męskie Granie Orkiestra 2019- trzynaście coverów wykonywanych przez trzon tegorocznego MG- Nosowską, Organka, Zalewskiego oraz Walaszka. Gościnnie wystąpił takie Ralph Kamiński w „Tańcu lekkich goryli”. Nie dało się ukryć, że najbardziej poruszającymi publiczność utworami były: „Wieża radości, Wieża samotności”, podczas którego Nosowska wzbudziła niesamowite emocje wśród publiczności nawołując do wspólnego „terapeutycznego” krzyku wyzwalającego energię, „Długość dźwięku samotności”- fenomenalnie wykonanego przez Igo czy „Sing, Sing” (Nosowska&Zalewski). Nie mogło zabraknąć hymnu wolności- „Kocham wolność”, w wykonaniu Tomka Organka, który poprzedził występ krótką, lecz poruszającą coś w środku przemową przypominającą, że „wolność jest jedna i miłość jest jedna, życzę Wam tej miłości bez względu na to kogo kochacie i jak kochacie”. Kolejnym utworem, który miał stracić na aktualności, jednak ostatnio nasz kraj skręcił w jakąś niewłaściwą uliczkę, czyniąc utwór „Chcemy być sobą”, wykonany przez męskie trio Męskiego Grania 2019, (niestety) wciąż aktualnym. Koncert został oczywiście zakończony flagowym utworem MG 2019- „Sobie i Wam”.
Podsumowanie
Jeśli zastanawiacie się, czy warto wybierać się na kolejne edycje Męskiego Grania, to ja, po doświadczeniach z tegorocznego koncertu mogę odpowiedzieć Wam-warto! Koncerty zaskakują kolaboracjami, które, gdyby nie projekt MG, być może nigdy nie miałyby miejsca, a obserwowanie jak wielką frajdę daje wspólne przebywanie na scenie jednym z najpopularniejszych muzyków w Polsce to czysta przyjemność również dla publiczności.
Magda
Więcej o muzyce Chama dowiecie się tutaj
You must be logged in to post a comment.